Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2023

Rozdział 26: I Really Love You - The Kelly Family

Obraz
  Niemcy/Monachium Po trzymiesięcznej trasie koncertowej po Europie, Angelo wraz z żoną i dziećmi przylecieli do Monachium na ostatni koncert zaplanowany w tej trasie. Na lotnisku czekał już na nich John, który zobowiązał się odebrać najmłodszego brata i jego rodzinę z lotniska, a następnie zawieść ich do domku w lesie, by tam przenocowali i nie płacili za pobyt w hotelu.  Po przywitaniu się z bratem i jego rodziną John zabrał wszystkich na parking, gdzie czekał już na nich bus, a dokładnie brązowy Opel Vivano, wynajęty przez Denisa, dla Angelo i jego rodziny. John wraz z Angelo i Gabrielem powsadzali wszystkie walizki do bagażnika. Natomiast Kaira wraz z pozostałymi dziećmi wsiadła do samochodu usadawiając się tak, aby zrobić wolne miejsce Gabrielowi.  - Wieść was od razu do chatki, czy chcecie jeszcze gdzieś podjechać. – spytał John odpalając samochód  - Chyba od razu. – powiedziała Angelo siedząc na przednim siedzeniu  - Jeśli zakupy są zrobione to tak. – powiedziała Kaira  - Tak. P

Rozdział 25: The Children Of Kosovo - The Kelly Family

Obraz
  Polska Po wpół do dwudziestej trzeciej pociąg zajechał na dworzec PKP w rodzinnym mieście Wiktorii. Dziewczyny wyszły z pociągu, zebrały się w jednej grupie, a następnie rozglądnęły się po peronie. Nie widzieć nigdzie Antoniego czy Tomka, przeszły w stronę przejścia. Przeszły przez nie, a następnie wyszły przed budynek dworca. Stanęły nie opodal parkingu, rozglądnęły się jeszcze raz czy czasami nie ma gdzieś nikogo znajomego. - No nie, to jest żart. – powiedziała Ania rozglądając się dookoła - Nikt z chłopaków po nas nie przyjechał. – powiedziała zdziwiona Kinga Justyna wyjęła telefon z torebki i zadzwoniła do swojego męża Kuby. - Do kogo dzwonisz. – zdziwiła się Agnieszka - Do Kuby, może dopiero wyjeżdżą z pod domu. – powiedziała spoglądając na Agnieszkę – Szlak. Nie odbiera telefonu. - Nie dziwie się wczoraj był męcz. – powiedziała Wiktoria - Ja pierdzielę, całkiem zapomniałam. I co teraz, my wrócimy jednym transportem do domu, ale co z Justyną sama ma jechać. - Nie ma mowy. - Dajc