Rozdział 42: Roundabouts - Michael Patrick Kelly
Niemcy/Monachium
Joey zaraz po telefonie od Patricka, jako pierwszych o wypadku Emmy i Hansa powiadomił Tanie i swoje dzieci. Tania wiedząc, że Joey w godzinach wieczornych ma wywiad w telewizji postanowiła pomóc mężowi w powiadomieniu pozostałych.
- Joey na spokojnie umów się tylko z chłopakami, ja wezmę na siebie dziewczyny. – powiedziała Tania zaparzając kawę dla siebie i Joeya w kuchni, w której w tym czasie przebywali z Joeyem i Lucką – Za jakieś dwie godziny mam spotkanie z Patricia, Meire i Kathe. Idziemy na zakupy. – dodała
- Dobrze. A dasz radę. – powiedział Joey spoglądając na żonę
- Tak. Powiem im to co wiemy. Więcej dowiemy się, jak Paddy z Wiktorią będą coś więcej wiedzieć. – powiedziała podając Joeyowi kawę
- Ok. A co z Maite i Angelo. Ktoś musi im to przekazać. A ja nie mam czasu by siedzieć dziś przy wideo łączu. – powiedział Joey upijając łyk kawy
- Ja im przekaże. – powiedział niespodziewanie Lucka, który w tym czasie nalewał sobie soku jabłkowego do szklanki
- Co. - powiedzieli wspólnie Joey i Tania
- Mówię, że ja mogę cioci Maite i wujkowi Angelo przekonać informacje o wypadku waszych przyjaciół z Berlina.
- Ale jak to. – powiedziała zaskoczona Tania słysząc słowa syna
- No właśnie. – dodał zdziwiony Joey spoglądając na syna
- Po dwudziestej pierwszej jestem umówiony na wideo rozmowę z Gabrielem w sprawie tego naszego wyjazdu na Alaskę. – powiedział Lucka upijając łyk soku
- Ale to masz z Gabrielem, a nie z wujkiem.
- Tato, a w czym to problem. Oni są na urlopie całymi rodzinami wiec, jak będę gadał z Gabrielem to poproszę wujka i na spokojnie poinformuję jego o wypadku waszych znajomych z Berlina.
- No nie wiem. A jak Angelo nie będzie.
- To poproszę o ciocię Kirę lub Maite. Tato naprawdę wszystko przekaże nie martw się. Dam radę.
- Dobra. Jeśli sam chcesz to, to zrób. Tylko pamiętaj masz wszystko przekazać. Co do joty. – powiedział Joey spoglądając na syna
- Ok
- Co. Nawet to, że Paddy jedzie tam z Wiktorią. Przecież Maite, jak to usłyszy to zaraz dostanie, jakiegoś szału radości. – powiedziała zdziwiona Tania słysząc słowa męża
- No nie przesadzaj.
- Co nie przesadzaj. Przecież wiesz co ostatnio się działo, jak Maite dowiedziała się, że Paddy ma z Wiktorią kontakt.
- Tak z ciekawości. Kim jest Wiktoria i co ma wspólnego z wujkiem Paddym. – spytał z zaciekawieniem Lucka przysłuchując się rozmowie rodziców
- To znajoma twojej mamy. – powiedział Joey stając od stołu i zabierając ze sobą kubek z kawą
- A twoja to nie.
- No też, ale ja najwięcej przyjaźnie się z Antonem. – powiedział Joey idąc w stronę wyjścia z kuchni
- A ty gdzie idziesz. – powiedziała Tania Widząc wychodzącego z kuchni męża
- Idę zadzwonić do chłopaków i spytam się czy za godzinę możemy się spotkać.
Joey wyszedł z kuchni i poszedł do salonu, który znajdował się nie opodal kuchni. Po drodze minął się z Lilian, która w tym czasie szła do kuchni. W salonie Joey podszedł do stolika i chwycił za telefon. Następnie po kolei zaczął dzwonić do swoich braci z prośbą o jak najszybsze spotkanie. Najpierw zadzwonił do Paula. Paul od razu zgodził się na spotkanie i zaproponował by wszyscy spotkali się w restauracji. Kolejną osobą, do której zadzwonił Joey, był Jimmy. Jimmy na początku nie chciał się zgodzić na spotkanie. Mówił bratu, że ma w planach wyjście na siłownie. Ale gdy usłyszał w jakiej sprawie brat do niego dzwoni, bez wahania zgodził się z nim spotkać. Kolejną osobą, do której zadzwonił Joey, był John. Joey nie chcąc mieć tych samych problemów co z Jimmym od razu przekazał Johnowi w jakiej sprawie chce się z nim i pozostałymi braćmi spotkać. John od razu się zgodził i zaproponował by wszyscy spotkali się za godzinę w restauracji. Joey zgodził się i zaproponował by oboje z bratem wysłali pozostałym braciom sms z godziną spotkania. On do Paula, John do Jimmyego.
Po skończonej rozmowie z braćmi Joey poszedł do sypialni, która znajdowała się na piętrze. Tam przebrał się do wyjścia, a następnie przekazał żonie, że wychodzi i idzie na spotkanie z braćmi. Po chwili wsiadł w samochód i odjechał.
W tym czasie w kuchni kontynuowana była rozmowa Tani i Lucki, do której dołączyła także Lilian.
- To co wreszcie mam wujkowi przekazać. – powiedział Lucka upijając łyk soku
- Przekaż wszystko co wiesz o wypadku, i że wujek Paddy już tam jedzie. – powiedziała Tania spoglądając na syna
- A o tej babce też. – spytał Lucka
- Jakiej babce. – powiedziała zdziwiona Lilian wchodząc do kuchni
- Nie. O tym nie musisz mówić. Nie musisz wszystkiego wiedzieć.
- Ok.
- O co chodzi. – dopytywała się Lilian
- O znajomą wujka Paddiego.
- A rozumiem. A tak z ciekawości, to jakaś nowa dziewczyna wujka, że my ją nie znamy. – powiedziała Lilian otwierając lodówkę i wyjmując z niej dzbanek soku jabłkowego
- Nie całkiem. To dobra przyjaciółka wujka i całej rodzinny Kelly. Wasz dziadek przyjaźnił się z jej rodzicami, a ona uratowała wujka. – powiedziała Tania upijając łyk kawy
- Jak to. – powiedzieli wspólnie Lilian i Lucka
- A tak to. Podczas próby samobójczej wujka, to ona pierwsza powstrzymała go.
- Czekaj mamo. Ty chyba nie mówisz o tej babce z Polski co Alex i Iggo widzieli na zdjęciu u wujka. – powiedział zaskoczony Lucka
- Tak właśnie o niej. – powiedziała Tatiana upijając łyk Kawy
- No nieźle. Ciekawe co by powiedziała cioteczka Joelle, że wujek Paddy ma nową dziewczynę. I to byłą znajomą. – powiedziała Liliam nalewając sobie do szklanki soku
- Nic by nie powiedziała, bo nic nie wie. A po drugie one się nie znają. Dobra dzieciaki zbliża się szesnasta, a ja z wami gadam zamiast szykować się na spotkanie z ciotkami. – powiedziała Tania podnosząc się z krzesła
Tania dokończyła kawę. Następnie zostawiając kubek po kawie na stole wyszła z kuchni i przeszła do sypialni, która znajdowała się na Pietrze. Tam wyjęła z szafy letnią sukienkę w kolorze musztardowym, a następnie pomału zaczęła się przebierać. Ubrana w sukienkę Tania spojrzała w lustro, które w montowane było w szafę. Widząc potargane i nie umyte włosy postanowiła związać je w koński ogon. Podeszła więc do toaletki, która znajdowała się obok łóżka. Chwyciła za szczotkę i zaczęła rozczesać włosy. Po chwili wyjęła gumkę z szuflady toaletki i związała je. Następnie chwyciła za swoją torebkę wiszącą na oparciu krzesła stojącego obok okna. Sprawdziła w niej czy wszystko ma: portfel, telefon i inne potrzebne rzeczy i wyszła wraz z torebką z sypialni zeszła na na dół. W przejściu przy drzwiach ubrała czarne baleriny. Następnie chwyciła za szarą zamszową ramoneskę wiszącą na wieszaku i wraz z nią wyszła z domu. Po drodze do samochodu z torebki wyjęła kluczyki do granatowego Volkswagen New Beetle, a po chwili wsiadła do niego i odjechała.
Tania pojechała prosto na umówione spotkanie. A dokładnie do jednej z galerii w Monachium nie opodal centrum. Zaparkowała na parkingu galerii. Następnie chwyciła za torebkę położoną wcześniej na przednim siedzeniu pasażerskim i wraz z nią wyszła z samochodu. Odsuwając się od samochodu Doglądnęła się po parkingu i widząc nie opodal stojącego czerwonego Fiata 500 należącego do Kathe wiedziała, że dziewczyny już są. Poszła więc prosto do galerii. Tam nieopodal księgarni natknęła się na Patricie i Kathe.
- Hej dziewczyny. – powiedziała podchodząc do Patrycii i Kathe
- No hej. – powiedziała Kethe odwracając się w stronę zbliżającej się Tani
- No nareszcie, myślałam, że już nie przyjdziesz. - powiedziała Patricia witając się z bratową
- No co ty miała bym sobie odpuścić szaleństwa. Nie ma mowy. – po chwili wszystkie panie odsunęły się od księgarni i poszły w głąb galerii
- Co znowu świsnęłaś kartę Joeyowi. – powiedziała Kathe spoglądając na Tanie
- A co Joey ma ją mieć. A dziewczyny mam niezbyt dobrą wiadomość, chodzi o naszych przyjaciół…
- Kochana nie teraz, teraz jest czas na zakupy. – powiedziała Patricia przerywając Taniii
- Ale to ważne.
- Powiesz nam po zakupach w kawiarni. A teraz szalejemy. – powiedziała Kathe
- No dobra.
Tania wraz z Patricią i Kathe pochodziły po kilku sklepach w galerii. Były aż w pięciu butikach, ale tylko w trzech z nich kupiły coś dla siebie. W jednym Kathe kupiła sobie długą sukienkę z rękawem w kolorze zielony. W tym samym butiku Patricia kupiła sobie czarną spódnice do kolan w kolorze czarnym. W drugim zaś butiku Tania wraz z Patricią i Kathe zaszalały. Każda z pań kupiła sobie po dwie eleganckie bluzki każdą w innym kolorze. Tania do bluzek dokupiła także trzy pary spodni: Czerne cygaretki, zielone cygaretki i dżinsy. Kathe dokupiła sobie kolejną długą sukienkę z rękawem w kolorze niebieskim i długą spódnice w kolorze beżowym. Patricia natomiast dokupiła elegancki komplet spódnice z żakietem w kolorze beżowym i jedne czarne cygaretki. W trzecim zaś butiku tylko Tania kupiła sobie czarną sukienkę z do kolan z rękawem trzy czwarte zapinaną z tyłu. Panie weszły jeszcze do sklepu obuwniczego, w którym Patricia i Kathe kupiły sobie elegancki pantofle. Jako ostatnie miejsce zakupów była księgarnia, w której Kathe kupiła sobie książkę autorstwa Lailii Shukri „Jestem jedną z żon” wypatrzoną wcześniej na wystawie.
Po skończonych zakupach panie wsiadły do samochodów i pojechały prosto do kawiarni Cafe Kelly. Tam zamówiły po kawie dla każdej i ciastku.
- No dobra, a teraz mów. Co tak ważnego chciałaś nam powiedzieć. – powiedziała Kathe upijając łyk kawy
- Michael dzwonił do Joeya. Dostał dziś telefon ze szpitala. Emma i Hans mieli wczoraj wypadek na wyspie Rugia.
- Co. – powiedziały wspólnie Patricia i Kathe
- Jaki wypadek. Co z nimi. – dodała Kathe
- Nie wiem. Wiem tylko to, że Hans przeszedł jakaś operacje i Emma nieprzytomna jest na OIOM-ie. – powiedziała zajadając się orzechowcem, który wcześniej sobie zamówiła
- Trzeba resztę powiadomić.
- Joey waśnie przekazuje to chłopakom. A Lucka zdeklarował się przekazać wiadomość Maite i Angelo podczas wideo rozmowy z Gabrielem.
- Ufff… A już myślałam, że będzie trzeba robić zebranie.
- I tak będzie trzeba robić. Ktoś z nas musi tam jechać. – powiedziała przerażona Patricia
- Spokojnie Michael z Wiktorią tam już jadą. Mają prawa opieki nad mała Anje, jak oboje rodziców są niezdolni do opieki.
- Co. – powiedziały znów wspólnie Kathe i Patricia
- Michael jest w Polsce. – dodała zdziwiona Kathe
- No właśnie też się nad tym zastanawiam. – powiedziała Tania upijając łyk kawy
- W poniedziałek pojechał. Mówi, że jedzie odwiedzić ciocię. – powiedziała Patricia. Choć dobrze wiedziała w jakiej sprawie pojechał Patrick do Polski
- Odwiedzić ciocię, czy do kogoś innego. – powiedziała Kathe spoglądając na siostrę
- Mi powiedział, że jedzie do cioci.
Patricia tak, jak obiecała Patrickowi tak i zrobiła. Nie zdradziła siostrze i bratowej w jakiej sprawie Patrick pojechał do Polski.
- Dobra dziewczyny teraz to nie jest ważne. Teraz są ważniejsi nasi przyjaciele.
- Będzie trzeba zadzwonić do Michaela i powiedzieć jemu co dokładnie ma się zapytać lekarza. – powiedziała Kathe spoglądając tym razem na Tanie
- Spokojnie, Joey już o to zadbał. I znając go to jutro przypomni Patrickowi w sms-ie.
- To dobrze, ale na wszelki wypadek pogadam z Joeyem i popytam co dokładnie Patrick ma się spytać.
Panie w kawiarni spędziły jeszcze niecałą godzinę. Następnie wsiadły do samochodów i pojechały do domu.
Joey po półgodzinnej jeździe dojechał do restauracji „Nuta smakosza”. Bez problemu zaparkował na parkingu. Następnie widząc stojących przed restauracją Jimmyego i Johna podszedł do nich i przywitał się z nimi.
- Hej panowie. A gdzie Paul. – powiedział podchodząc do braci
- Właśnie podjeżdża. – powiedział Jimmy widząc nadjeżdżający samochód Paula
- Mów co wiesz. – powie dział John witając się Joeyem
- Zaraz wam wszystko powiem. Paul dołączy i już wam mówię.
Po paru minutach Paul dołączył do braci. Następnie cała czwórka weszła do restauracji. Tam przeszli do małej sali, w której najczęściej robili rodzinne spotkania. Paul zanim Joey przystąpił do rozmowy wrócił do środka restauracji by zamówić dla wszystkich po kawie i dla siebie i Johna po Currywurst czyli smażoną kiełbasę w pikantnym sosie pomidorowym. Po powrocie Paula i odejściu kelnerki Joey postanowił poinformować braci co dokładnie wie o wypadku Hansa i Emmy.
- Tak jak wam już mówiłem Emma i Hans mieli wypadek na wyspie Rugia. Jedynie co wiem to, to że Hans przeszedł operacje, a Emma jest na OIOM-ie. – powiedział Joey
- O rany jeszcze tego brakowało. – powiedział Paul upijając łyk swoje kawy
- Nic więcej lekarz ci nie powiedział. – powiedział Jimmy spoglądając na brata
- To nie lekarz mi o tym powiedział. – powiedział Joey upijając łyk kawy
- A kto. - powiedział John od porywając się od jedzenia Currywurst
- Paddy mi o tym powiedział. Dostał telefon ze szpitala. A żeby nie robić zamieszania od razu wam mówię, Paddy wraz Wiktorią tam jadą.
- A on z skąd wie, że ona tam jedzie. – powiedział zdziwiony Jimmy
- Paddy jest w Polsce, pojechał odwiedzić ciocię.
- No proszę nic nam nie mówiąc. – powiedział zdziwiony Jimmy
- Ciekawe czy na pewno pojechał do cioci, czy do kogoś innego. – powiedział John upijając łyk kawy
- Nie ważne gdzie pojechał. Ważniejsi są teraz Hans i Emma. Musimy pozmieniać plany, tak na wszelki wypadek, jak byśmy byli potrzebni. – powiedział Paul
- Paul ma rację. Musimy być pod telefonem oni mogą nas potrzebować. – powiedział Joey upijając łyk kawy
- A kiedy Michael z Wiktorią mają tam jechać. – spytał Jimmy
- Jutro z rana. Dziś chcą wszystko przekaz cioci i Antonowi.
- Kurczę, a kto przekaże wiadomość reszcie. – powiedział John spoglądając na zmianę na braci
- To już jest załatwione. Tania wraz z Patricią i Kathe mają dziś spotkanie. Na pewno im przekaże.
- A Angelo i Maite. Ktoś im musi to przekazać.
- Lucka się tym zajmie. Ma dziś wideo rozmowę z Gabrielem to przekaże wszystko Angelowi lub Kirze.
- To, to mamy z głowy. – powiedział Jimmy upijając łyk kawy
Po ponad godzinie panowie rozjechali się do domu. Do tego czasu ustalili, że to Joey będzie do dyspozycji Patricka, jak Patrick będzie ich potrzebował. Omówili także zmiany w trasie koncertowej.
Lucka tak, jak obiecał tak też zrobił. O godzinie, o której był umówiony z Gabrielem na wideo rozmowę spytał kuzyna czy ktoś z jego rodziców jest dostępny. A gdy Gabriel powiedział, że dostępni są oboje wraz z ciocią Maite i wojskiem Florianem poprosił wujka Angelo i ciocię Maite mówiąc, że ma coś ważnego do przekazania. Następnie widząc po drugiej stronie ekranu Angelo i Maite przekazał im informacje na temat wypadku Emmy i Hansa i, że Patrick tam już jedzie. Maite słysząc wiadomość nie mogła w to uwierzyć. Cały czas wypytywała czy Lucka na pewno mówi prawdę. Dopiero, gdy usłyszała, że do szpitala, w którym przebywają Emma i Hans jedzie Patrick uwierzyła i postanowiła wraz z mężem, że jak najszybciej wrócą do Niemiec. Angelo wraz z żoną też postanowili zakończyć urlop i wraz z dziećmi wrócić do domu do Irlandii. Tam przeczekać i być pod telefonem, jak by byli potrzebni.
Niemcy/Wyspa Rugia/Sassinit
Mijały godziny od wypadku Emmy i Hansa. Godziny, które były kluczowe dla Emmy, która od przyjazdu karetki do szpitala św. Rodziny w Sassinitz przebywała na OIOM ie. Od początku przyjęcia Emmy na OIOM lekarze wiedząc o wcześniejszym zatrzymaniu serca cały czas czuwali nad nią by nie doszło do kolejnego zatrzymania. Dopiero w późnych godzinach wieczornych jeden z lekarzy widząc, że od pięciu godziny od przyjęcia Emmy na OIOM stan jej zdrowia się poprawił zdecydował, że wystarczy, że nad chorą będą czuwać tylko dwie pielęgniarki, a lekarz będzie tylko na zawołanie. I tak właśnie zrobiono o północy na OIOMie pozostały tylko dwie pielęgniarki. A lekarz w tym czasie przebywał w pokoju lekarskim.
Była już trzecia w nocy, gdy nagle stan zdrowia Emmy się pogorszył.
- Biegnij po lekarza. – powiedziała jedna z pielęgniarek
Blondynka widząc, że znów doszło u Emmy do zatrzymania serca wbiegła do sali, w której przebywała Emma i zaczęła reanimacje. Druga zaś z pielęgniarek pobiegła po lekarza, który w tym czasie przebywał w pokoju lekarskim na tym samym piętrze.
- Dr Yoko. – powiedziała szatynka widząc wychodzącą z pokoju lekarskiego brunetkę o długich włosach azjatyckiego pochodzenia – Dr Holzinger jest w pokoju lekarskim. – dodała pielęgniarka podchodząc do lekarza
- Tak. A coś się stało. – powiedziała dr Yoko spoglądając na pielęgniarkę
- U pacjentki z OIOMu znów doszło do zatrzymania serca. Leonor ją reanimuje.
-Ta od Meyera.
-Tak.
- Idź po Holzingera, a ja tam lecę.
Dr Yoko bez wahania pobiegła na OIOM. Tam widząc, jak pielęgniarka reanimuje Emmę przejęła pałeczkę. Druga zaś z pielęgniarek zapukała, a następnie weszła do pokoju lekarskiego. Widząc w nim dr Holzigera poinformowała go o sytuacji. Dr Holziger słysząc słowa pielęgniarki wybiegł z pokoju lekarskiego i wraz z drugim lekarzem dr. Bergmanem pobiegł na OIOM.
- Co jest. – powiedział dr Holziger wbiegając na OIOM
- Nie spodziewanie serce stanęło. Cały czas reanimujemy i nic. – powiedziała dr Yoko reanimując Emmę
- Dobra odpocznij. Wraz z Aleksandrem przejmiemy. – powiedział dr Holziger przejmując sprzęt do realizacji
Akcja trwała jeszcze przez pół godziny. Dopiero dr Bergman widząc, że od dłuższego czasu serce u Emmy nie bije zakończył całą akcje i poinformował o zgonie.
Polska
Następnego dnia, gdzieś tak po godzinie siódmej Wiktoria obudziła się, jako pierwsza. Nie chcąc budzić Patricka, który tym razem spał u niej, wstała po cichu. Po chwili chwyciła za bieliznę leżącą na krześle, którą wyjęła dzień wcześniej z komody. Chwyciła jeszcze za spodnie dresowe i niebieski t-shirt i wraz ze wszystkim wyszła do łazienki. Po drodze przywitała się z Agnieszką, która w tym czasie wychodziła z łazienki. W łazience Wiktoria wzięła szybki prysznic. Wymyła głowę i wysuszyła włosy. Następnie trzymając w ręku letnią piżamę wyszła z łazienki. Słysząc w kuchni głosy Ani i Tomka poszła się z nimi przywitać.
- Hej. – powiedziała Wiktoria wchodząc do kuchni
- Hej kochana. – powiedziała Ania odrywając się od smarowanie pieczywa masłem – Zrobić wam już zapiekanki na śniadanie. – dodała spoglądając na Wiktorię
- Nie Aniu. Poczekam, aż Paddy się zbudzi i z nim zjem.
- Ok. Zostawię Ci na talerzu starty ser i pieczarki.
- Ok. A Tomek pomożesz później Michaelowi z walizkami. – powiedziała spoglądając na Tomka
- A mogę odmówić.
- Tylko byś spróbował. – powiedziała Ania grożąc palcem mężowi
- Dobra. To wam pomogę. – powiedział Tomek widząc, jak żona jemu grozi
- Dzięki.
Wiktoria wyszła z kuchni i poszła do swojego pokoju. Tam po cichu, by nie zbudzić Patricka, położyła na łóżku piżamę. Następnie chwyciła za swoją walizkę i poszła wraz z nią do salonu. Tam położyła walizkę na kanapę i otworzyła ją. Następnie zaczęła sprawdzać co dokładnie dzień wcześniej spakowała do walizki. Widząc, że ma spakowane osiem t-shirtów postanowiła, że dwa z nich zamieni na bluzki. Wyjęła więc z walizki dwa t-shirty i wraz z nimi wróciła do sypialni. Podeszła do komody i po cichu do jednej z szuflad wsadziła przyniesiona dwa t-shirty. Następnie podeszła do szafy i wyjęła z niej białą bluzkę z krótkim rękawem zapinaną z tylu. Wyjęła też zieloną koszulę z długim rękawem i czarne cygaretki. Zamykając szafę Wiktoria postanowiła wziąć jeszcze jedną bluzkę na chłodniejsze dni. Otworzyła więc szafkę i ze środkowej półki wyjęła brązową bluzkę z długim rękawem i beżowy sweter.
W tym czasie Patrick na dźwięk skrzypiącej szafy zaczął pomału się przebudzać.
- Dzień dobry kochanie. – powiedział Patrick widząc stojącą przy szafie Wiktorię.
- O hej. Obudziłam cię. – powiedziała zaskoczona Wiktoria
- Nie. Sam się pomału budziłem. – Patrick wstał z łóżka i podszedł do Wiktorii, a następnie ją pocałował
Po chwili Wiktoria zabrała wszystkie wyjęte przez nią rzeczy i wraz z nimi wróciła do salonu. Po drodze przywitała się Kingą wychodzącą w tym czasie z łazienki. W salonie Wiktoria poprzesuwała w walizce kilka rzeczy, a następnie wcisnęła do walizki rzeczy wyjęte z szafy. Patrick zaś ze swojej walizki wyjął świeżą bieliznę, kosmetyczkę i dżinsy i wraz ze wszystkim poszedł do łazienki. Wziął szybki prysznic, ogolił się i ubrał. Następnie ubrany tylko w dżinsy wyszedł z łazienki. Trzymając w ręku kosmetyczkę boso przeszedł do pokoju Wiktorii. Chwycił znów za swoją walizkę i wyjął z niej szary t-shirt i czarne skarpetki chowając przy okazji do niej kosmetyczkę, a następnie dokończył ubierania. Wiktoria natomiast po dokładnym sprawdzeniu czy wszystko ma odstawiła walizkę do przedpokoju.
Następnie widząc wracającego z łazienki Patricka poszła za nim do swojego pokoju.
- Mam nadzieję, że już wszystko mam. – powiedziała wchodząc do pokoju – Dobrze, że wczoraj Kinga nadmieniła, że przez najbliższe dni ma być chłodno i deszowo. – dodała
- Ale to w Polsce. W Niemczech może być inaczej. – powiedział Patrick zakładając t-shirt
- Wiem, ale lepiej się zabezpieczyć. A ty wszystko ze sobą masz.
- Jestem spakowany tylko na tydzień. Mam nadzieję że dłużej tam nie będziemy.
- No ja też mam taką nadzieję, bo za wiele rzeczy ze sobą nie wzięłam. – Patrick słysząc słowa Wiktorii zaśmiał się – Hej z czego się śmiejesz. – dodała słysząc śmiech Patricka
- Sorry Wiki, ale jak dobrze pamiętam to wczoraj pożyczyłaś od Dorotii większą walizkę. I ty mówisz, że za wiele nie wzięłaś. – powiedział podchodząc do Wiktorii by znów ją ucałować
- A jak będziemy tam dłużej. – powiedziała spoglądając na Patricka
- Błagam Wiki nie kracz.
- Co nie kracz. Po wypadku różnie bywa. Mogą zostać na rehabilitacji.
- Dobra Wiki chodźmy na śniadanie zanim dojdzie między nami do kłutni. – powiedział odsuwając się od Wiktorii
Wiktoria złośliwie spojrzała na Patricka. Następnie wraz z nim wyszła z pokoju i poszli wspólnie do kuchni. Ania widząc wchodzących do kuchni Wiktorię i Patricka podniosła się z krzesła i pomału zaczęła przygotowywać im śniadanie. Wiktoria widząc to powiedziała przyjaciółce, że na spokojnie sama zrobi zapiekanki, a ona nich odpocznie.
Ania nawet nie chciała o tym słyszeć. Uparcie mówiła, że to ona zrobi im śniadanie, a Wiktoria niech na spokojnie z Patrickiem dokończą przygotowania do wyjazdu, by mogli jak najszybciej wyjechać i na spokojnie dojechać do szpitala w Sassnitz w godzinach odwiedzin. Wiktoria słysząc słowa przyjaciółki uśmiechnęła się, następnie postanowiła, że zrobi kawę, chociaż tak obciąży przyjaciółkę. Podeszła więc do suszarki i ściągnęła z niej dwa kupki, a następnie wsypała do nich po dwie łyżeczki kawy. Czekając na za gotowanie wody Wiktoria wróciła do swojego pokoju by pochować do torebki potrzebne rzeczy, jak telefon i ładowarkę, klucze od mieszkania, portfel z gotówką i kartą, a także okulary przeciw słoneczne i inne potrzebne rzeczy.
Patrick natomiast widząc, że dopiero śniadanie jest szykowane postanowił, że wykorzysta chwilę by zanieś walizki do samochodu. Spytał się więc Wiktorii czy na pewno wszystko ma spakowane. Gdy usłyszał, że tak poprosił Tomka by ten pomógł jemu z walizkami. Tomek wiedząc co go czeka od żony bez wahania zgodził się pomóc Patrickowi. Patrick słysząc zgodę kumpela poszedł do pokoju po swoją walizkę, a, następnie wraz Tomkiem, który wziął walizkę Wiktorii zeszli do samochodu i obie walizki wsadzili do bagażnika. Przy samochodzie Patrick i Tomek natknęli się na panią Ele i Dorotę, a także na Justynę przyjaciółkę Wiktorii. Wszystkie trzy panie przyszły by pożegnać się z Wiktorią i Patrickiem przed ich wyjazdem i życzyć im bezpiecznej podróży. Patrick nie chcąc robić zamieszania na ulicy poprosił panie by wspólnie z nim weszły do mieszkania i wszyscy na spokojnej pożegnają się.
W tym czasie Wiktoria i Ania przygotowały śniadanie. Ania widząc, że panowie wyszli na chwilę. Na spokojnie przygotowywała zapiekanki. Po rozmowie z Wiktorią na temat ile zje ona, a ile Patrick, przygotowała ich dziesięć, po pięć dla każdego. Wiktoria natomiast po powrocie ze swojego pokoju zaparzyła kawę tylko dla siebie. Następnie widząc na stole pierwsze zapiekanki przygotowane przez Anię usiadła wraz kawą przy stole przy, którym siedziała już Kinga i zaczęła się nimi zajadać.
Po niespełna piętnastu minutach Patrick wraz z Tomkiem wrócili do mieszkania. Razem z nimi do mieszkania weszły ciocia Ela, Dorota i Justyna. Wszystkie trzy panie zaraz po wejściu do mieszkania poszły prosto do kuchni.
- Witaj córciu. – powiedziała pani Ela wchodząc do kuchni
- Mama, co ty tutaj robisz o tej porze. – powiedziała zaskoczona Wiktoria widząc mamę tak wcześniej u siebie
- Hej Wiki. – powiedziały wspólnie Dorota i Justyna wchodząc do kuchni
- Hej. Co tu się dzieje.
- Córciu zapomniałam wam wczoraj powiedzieć, żebyście jechali od razu na Berlin, szybciej dojedziecie.
- Mamo. Michael wie, jak ma jechać.
- Wiem. Ale wolałam wam to wbić do głowy.
- Wbić do głowy. Czy sprawdzić nas. – powiedziała podnosząc się z krzesła
- Śieć Wiki na spokojnie zjedz śniadanie. Ja zaparzę Michaelowi kawę. – powiedziała Ania widząc podnoszącą się Wiktorię – Michael siadaj, śniadanie. – dodała kładąc na stół talerz z zapiekankami
Ania widząc wchodzącego do kuchni Patricka odstąpiła od piekarnika, w którym piekły się kolejne zapiekanki, a następnie pomału zaczęła zaparzać jemu kawę. Patrick widząc na talerzu pierwsze trzy zapiekanki dla niego usiadł obok Wiktorii i chwycił za talerz. Po chwili Ania podała Patrickowi kubek z kawą.
- Oj tam od razu sprawdzić. Po prostu nie mogę sobie miejsca znaleźć. Cały czas się zastanawiam, jak do tego doszło, że oni mieli wypadek. Przecież Hans jest takim dobrym kierowcą. Boże tak się martwię, żeby tylko nic się im nie stało. – powiedziała pani Ela siadając obok Kingi
- Ciociu na spokojnie dowiemy się wszystkiego i damy wam znać. – powiedział Patrick upijając łyk swojej kawy
- No ja myślę. – powiedziała pani Ela spoglądając złośliwie na Patricka
Patrick widząc wzrok cioci zawstydził się. Spuścił głowę i spoglądając w talerz dokańczał śniadanie. Dorota natomiast cały czas przyglądała się Wiktorii i Patrickowi. Widząc ich blisko siebie i czule na siebie spoglądających zaczęła zastanawiać się czy jej siostrę nie łączy nic z Patrickiem.
- Dobra mamo, jak chcesz, żebyśmy się wszystkiego dowiedzieli, to pozwól nam bez problemu jechać. – powiedziała Wiktoria upijając ostatni łyk swojej kawy – Ok. Ja już po śniadaniu. Idę się przebierać. – dodała podnosząc się z krzesła i idąc w stronę zmywarki by wsadzić do niej brudny talerz.
Wiktoria wyszła z kuchni, następnie poszła do swojego pokoju. Tam chwyciła za dżinsy wyjęte dzień wcześniej z szafy i położyła na łóżku. Następnie podeszła do komody i wyjęła z niej biały t-shert z czerwona róża i pomału zaczęła się przebierać.
Dorota wiedząc, że siostra jest u siebie postanowiła wykorzystać szansę i wypytać się Wiktorii, czy coś ją łączy z Patrikiem.
- Dobra siostra, gadaj. Spałaś z Paddym. – powiedziała Dorota wchodząc do pokoju Wiktorii
- Co! – powiedziała zaskoczona Wiktoria słysząc słowa siostry – O czym ty mówisz. – dodała zapinając spodnie
- Pytam się czy spałaś z Paddym. – powtórzyła Dorota
- Oszalałaś. – powiedziała przerażona Wiktoria bojąc się, że siostra coś podejrzewa
- Co oszalałam. Przedwczoraj na mnie nawrzeszczałaś, że Paddy będzie nocował u mnie. Wczoraj byłaś rozpalona, jak po upojnym seksie, gdy przyjechaliście po jego rzeczy. A dzisiaj nie spuszczacie ze siebie wzroku. Więc.
- Tobie naprawdę odbiło.
- Siostra błagam nie okłamuj siebie. Przecież to widać, jak byk, że coś między wami jest. – powiedziała Dorota spoglądając siostrze w oczy
- Rany Dorota. – Wiktoria odwróciła wzrok. Widzą, że i tak nie wygra postanowiła powiedzieć prawdę siostrze – Dobra, powiem ci. Ale ani słowa Maite. Paddy i ja jesteśmy parą. I tak, spalam z nim. Więcej się już nie dowiesz. – dodała
Dorota słysząc słowa Wiktorii, aż pod skoczyła z radości. Następnie uściskała siostrę. Wiktoria uwalniając się z objęć siostry poprosiła, aby ta nic nikomu nie mówiła. W szczególnie mamie i Maite. Dorota na początku nie za bardzo chciała się zgodzić, ale po kilku minutowym błaganiu siostry zgodziła się. Wiktoria słysząc zgodę siostry pocałowała ją w policzek, a następnie chwyciła za swoją torebkę, leżącą na toaletce. Po chwili rozglądnęła się po pokoju i nie widząc nic co mogło by się jej przydać wyszła wraz z Dorotą z pokoju. W przedpokoju z szafki na buty wyjęła beżowe sportowe buty, następnie je założyła.
Patrick na spokojnie w kuchni dokończył śniadanie. Następnie widząc gotową Wiktorię do wyjścia przeszedł do przedpokoju. Tam sprawdził w spodniach czy wszystko ma: telefon, prawo jazdy i kluczyki od samochodu. Upewniając, że wszystko ma spytał się Wiktorii czy jest już gotowa. Słysząc, że tak, pożegnali się ze wszystkimi. Następnie wyszli z mieszkania i po chwili wsiedli w samochód i odjechali.
Cdn....
Komentarze
Prześlij komentarz